poniedziałek, 2 września 2013

                Wsi spokojna, wsi wesoła, jak to rzecze Kochanowski, ale to jest z tą wsią ? Jak naprawdę wygląda życie w miejscu gdzie ptaszki śpiewają a łąki są umajone pospolitym kwiatem? Ogarnia mnie przerażenie i zniesmaczenie kiedy czytam w niby poważnej prasie jakim są Wysokie obcasy, że według pan redaktora mężczyźni zamieszkujący wsie pomykają w tureckich swetrach, kąpią się tylko przy sobocie, a perfumy kupują w kiosku ruchu za cytuję sześć osiemdziesiąt, co za bzdura!! Osobiście podejrzewam, iż ów Pan na wsi ostatni raz był za czasów głębokiej komuny a o świecie i życiu w małych miejscowościach nie wie nic i czuje się całkowicie bezkarny pisząc takie bzdury, bo przecież my na wsiach nie czytamy gazet, a tylko ganiamy za kozami na polu. Moje oburzenie bierze się stąd, że sama pochodzę ze wsi. Nie uprawiam mimo tego 10 ha pola, nie mam stajni z 15 krowami (mam za to psa labradora, który jest istnym kanapowcem). Sama, edukacji na zawodówce rolniczej nie skończyłam. Wiem co to fashion week, prada itp wielkomiejskie pojęcia. Sama nie chodzę w ciuchach od vivienne jak większość dziewczyn, nawet tych z centrum Warszawy bo mnie na to nie stać ale słyszałam o tym i na prawdę nie chodzę w czerwonych koralach i spódnicy w maki.
             Na blogu jednej ze słynnych blogerek tzw. szafiarki przeczytałam, że kobiety na wsiach używają perfum Pani Walewska albo Być może. Oczywiście każdej z nas znane są te marki, ponieważ były namiętnie stosowane w latach '90 tak samo jak w/w tureckie swetry. Ja jednak osobiście używam perfum floro by Gucci (prezent od chłopaka) i nie znam żadnej Pani poniżej 50 która używała by perfum być może... Być może opisana przeze mnie szafiarka ich używa ale oczywiście pod groźbą tortur by się do tego nie przyznała.
             Dlaczego ludziom tak łatwo przychodzi opowiadanie takich głupot na forach publicznych, nie mając jednocześnie żadnego pojęcia jak wygląda rzeczywistość. Przecież prawda jest taka, że my (ludzie ze wsi) mamy piękne ogródki przydomowe (w których można urządzić niezłą bibe), mamy przestrzeń życiową, mieszkając w przestronnych domach, a sąsiad obok nie będzie znał  naszego seksualnego harmonogramu :P (no chyba że ktoś lubi "potem" pobiegać nago po ogrodzie). Ok zgodzę się, że my mamy daleko do pracy, szkoły, ale umówmy się czy jest jakaś różnica w tym że ja jadąc do pracy samochodem 20 minut po trochę wąskich ale pustych drogach, ale wy stoicie w korkach 40 minut??
           Kobiety z małych miejscowości chodzą do kosmetyczek, fryzjera, ubierają się w tych samych sieciówkach co większość społeczeństwa, gramy w bilarda, kręgle  itd itd. Skąd sie biorą te wszystkie stereotypy, czy ktoś wypowiadając się na temat ludzi ze wsi bierze swoją wiedzę z filmu sami swoi lub komedii Barei? Nie wiem i oburzam się przeciwko temu.

P.S. Nie hejtujcie mnie za ewentualne błędy w pisowni, jestem z wykształcenia chemikiem i czasami może wkraść się mały błąd.

niedziela, 1 września 2013

Witajcie!

              Nie jest to blog biograficzny ale wpisy będą opierać na tym co mnie spotyka i dotyczy. Jak widać jestem na samym początku ścieżki zwanej blogowaniem. Ze względu na moją obecną sytuację i nadmiar czasu oraz myśli postanowiłam się z kimś tym natłokiem podzielić.
              Mam nadzieję, że kogoś zainteresuje moje spojrzenie na świat lub ktoś tak samo jak ja zastanawia się nad rzeczami pozornie oczywistymi. Innymi słowy mam nadzieje, że poznam Was drodzy blogowicze i znajdę miejsce dla siebie w Waszej społeczności.
             Na dziś koniec. Jutro moje pierwsza rozprawa na temat stereotypów o ludziach mieszkających na wsi i w małych miejscowościach. Stereotypach często śmiesznych i rozpowszechnianych przez ludzi niby obytych i mądrych. Argumenty mojej wypowiedzi zaczerpnięte z życia, a nie tylko z mojej wyobraźni. ZAPRASZAM!